www.rowersachs.fora.pl

stan2300

witam wszystkich nowo zarejstrowanych ,ciesze sie ze kolo entuzjastow tak szybko sie rozrasta zycze milego dnia ladnej pogody i bezpiecznej jazdy

Trol

Dzięki serdeczne za pozdrowienia . Trochę żal , że moją brykę wyrywa mi
kolega zpracy (chce kupić) .
Ale i tak nie zakopuję gruszek w popiele . Ma m znajomka , który w holendrwni
pracuje i może mi sprowadzić drugi Smile

. Nowszy na zasadzie usługi grzecznościowej .

Jopasek

Zapraszam do mnie, podaj mu nr telefonu...

stan2300

witam wszystkich nowo przybylych do naszego elitarnego klubu i prosze nie wstydzcie sie podac skad jestescie ,wowczas czytajac nasze info.mamy mozliwosc zorietowac sie o zasiegu naszego forum pozdrowka dla wszystkich

stan2300

do kolegi Bartka z lodzi mam juz wszystkie czesci o ktore prosiles procz symeryngu 18x32x4,7 czy mam ci wyslac czy bedziesz czekal az go znajde,dziwnym trafem nie maja takiego rozmiaru w katalogach ,pisze na ogolnej stronie bo nie znam twojego loginu a nie wpisales miejscowosci w swojej rejstracji

stan2300

jak myslicie czy pod loginem kasia to jest naprawde dziewczyna ktora lubi zapach bezyny i spalin

ringo51

Tu nie ma się co zastanawiać, wręcz przeciwnie należy się cieszyć, że nikt już nie może nam zarzucić dyskryminacji kobiet. Pani Kasiu witamy.

kowalny

Witam! Właśnie dołączyłem do grona tych, którzy lubią jeździć rowerem ale pedałować to już niekoniecznie. Właściwie to dopiero dołączę bo rowerek już kupiłem ale jeszcze przesyłka do mnie nie dotarła. Silnik SACHS 301A z E-startem.
W związku z tym mam pytanie: czy ten silniczek ma jakąś prądnicę (alternator) do ładowania akumulatora czy niestety ładowanie tylko zasilaczem.
Wdzięczny będę za odpowiedź.

PS. Chyba się pośpieszyłem z pytaniem. Przeglądając forum natknąłem się na schemat instalacji elektrycznej i wygląda na to, że w silniczku jest prądnica 12V 5A. Niemniej proszę o potwierdzenie moich przypuszczeń.

ringo51

Witaj.
Silnik z E-startem jest wyposażony w wielozadaniową cewkę WN, która w odróżnieniu od cewki silnika bez E-startu, została dodatkowo wyposażona w w prosty układ ładowania akumulatora. Nie jest to co prawda super wydajny prądowo wynalazek, ale przy nienadużywaniu E-startu bilans energetyczny wychodzi w zasadzie na zero. W sumie wszystko zależy od częstotliwości rozruchów i przejechanych kilometrów. To czego się doszukałeś dotyczy silnika rozrusznika. Niestety o takich parametrach możemy tylko pomarzyć.

kowalny

Dzięki za szybką odpowiedź. Jutro powinienem to swoje cudo mieć to sobie pooglądam. A swoją drogą zszokowany jestem wielkością i pojemnością akumulatorka - przecież to jak dla krasnali a działa.

stan2300

tak ale bez dobrego kopniecia zebatki ci nie wyzuci pobor pradu w chwili rozruchu to dobrze ponad 5Amper ,przy slabszym aku.zebatki ci nie wyrzuci ,a jesli wyrzuci tylko troche to szybko masz po zebach na wiencu kola zamachowego

ringo51

kowalny

Na razie to nawet nie wiem gdzie akumulator się znajduje i jakie są wymiary skrzynki. Ale nic to, wieczorem będę już wiedział. Dla mnie największy urok roweru z tym silniczkiem polega właśnie na tym że odpala się to rozrusznikiem a nie sznurkiem jak jakąś kosiarkę. I pedałować nie trzeba - na łeb niestety czasem kapie.
Dlatego solidny akumulatorek to dla mnie podstawa nawet jeżeli będę musiał dokonać przeróbek w jego umiejscowieniu i mocowaniu. Nie wiem niestety jaki jest prąd ładowania akumulatora wychodzący z cewki ale to można sprawdzić (chyba) po odłączeniu przewodów od akumulatora i podłączeniu do tych przewodów żarówki np. 5W. Jak się zapali i w zależności od intensywności świecenia będzie można w przybliżeniu określić ile to jest miliamper. To teoria którą praktyka zweryfikuje. Za kilka dni będę to wiedział - taką mam nadzieję.
To moje kombinowanie, na razie w ciemno spowodowane jest tym że widziałem na Allegro akumulator żelowy 4Ah z prądem rozruchu EN 50A. Przy takim prądzie nie ma prawa nie wyrzucić zębatki rozrusznika.

ringo51

Z tymi pomiarami to nie jest tak prosto jak się Tobie wydaje. Proponuje zachować daleko idącą ostrożność. Bardzo łatwo możesz uszkodzić kosztowną cewkę WN, a przynajmniej znajdujący się na niej układ ładowania. Obwód ładowania daje jeden krótki impuls DC na każdy obrót magneta i nie posiada żadnego zabezpieczenia zwarciowego czy przeciążeniowego. Akumulator o którym piszesz to raczej jest ołowiowo-kwasowy. Z żelowego o pojemności 4Ah takiego prądu rozruchowego nawet w/g chińskich norm nie jesteś w stanie wycisnąć. Maksymalny prąd ładowania (w impulsie) nie przekracza 200mA. W pojemniku mieszczą się akumulatorki o max. wymiarze 22x42mm.

kowalny

Co do akumulatorów to w ten prąd rozruchowy 50A też nie za bardzo wierzę. Zresztą aż tak duży do rowerka nie jest potrzebny - myślę że 10A spokojnie załatwia sprawę. Te 50A podaje sprzedawca z Allegro - Nr aukcji 2429894207. Nie wklejam linku bo po kilku dniach będzie nieprzydatny. Warto też zerknąć na aukcję Nr 2424350646. Akumulatory z tych aukcji są oczywiście ołowiowo-kwasowe z tym że do elektrolitu dodano krzemionki co powoduje że elektrolit ma konsystencje żelu i nie wycieka.
Jeżeli chodzi o pomiary prądu ładowania cewki to daleki jestem od beztroski. Nie zależy mi na sfajczeniu cewki na samym wstępie mojej przygody z rowerkiem. Stąd moje jak na razie teoretyczne dociekania. Cała rzecz polega na tym, że standardowo akumulatory ładuje się prądem wielkości 1/10 pojemności znamionowej akumulatora. Z doświadczenia wiem, że nawet mocno rozładowany akumulator nie przyjmuje prądu większego niż 2/10 pojemności znamionowej akumulatora. Jeżeli fabryczny akumulator ma pojemność 1,2Ah to prąd ładowania cewki z zachowaniem marginesu bezpieczeństwa powinien oscylować w okolicach 300mA. Przy większej pojemności akumulatora i braku zabezpieczenia przeciążeniowego cewka faktycznie może się nadmiernie nagrzewać do spalenia włącznie.
Jak już zaznaczałem jest to z mojej strony tylko gdybanie bo silnika jeszcze na oczy nie widziałem (zdjęcie się nie liczy). Praktyka to zweryfikuje.

PS. No i praktyka teorię zweryfikowała. Wczoraj ok. godz. 14.00 dostałem swój rowerek. Akumulator jest oryginalny i nawet silnik na nim odpalił. Ten temat odkładam na trochę później.
Sprzedający rower okazał się niewiarygodny. W opisie było: "rower jest w stanie idealnym, zarówno technicznym jak i wizualnym-nie wymaga wkładu własnego. Jest po generalnym przeglądzie". Piękna to muzyka dla ucha. Dla mnie stan idealny przedmiotów używanych to jest 70% stanu fabrycznego. Przysłany mi rower - stan wizualny to mocno porysowana rama, pogięte, porysowane i poobcierane błotniki z ogniskami korozji. Kierownica z osprzętem też w tragicznym stanie.
Stan techniczny - lepszy od wizualnego. Brak luzów na łożyskach, silnik tak na "ucho" jeszcze nie umiera. Na wolnych obrotach miło pyrka, gdy rozpocznie się jazdę to po ok. 30m gaśnie - gaźnik koniecznie do przeczyszczenia.
Generalnie nie ma nic, z czym bym sobie nie poradził ale jestem mocno rozzłoszczony bo cena była adekwatna do opisu i miałem nadzieję że sobie trochę pojeżdżę a nie wpadnę od razu w robotę. Kilka stówek też poleci bo tym, co mam teraz to wstyd się pokazać na ulicy. javascript:emoticon(' Mad

')