www.rowersachs.fora.pl

egmond69

Strona Holenderskiego RDW czyli odpowiednik polskiego Wydziału komunikacji. Wystarczy wybrać zakładkę "Zoek op merk en framenummer" następnie wybieramy markę roweru i wpisujemy numer ramy. [link widoczny dla zalogowanych] Razz

Mam nadzieję że się przyda przed zakupem.

HCBartek

Oj przyda się, przyda!

ringo51

No nie. Czyżbyście Panowie uważali że nasi wybierają się na nocne zakupy do Holandii? Wiecie ile to kolometrów?

egmond69

Zapomniałem dodać że na liście są rowery skradzione od 2008 roku.

ringo51

My mamy przeważnie starsze roczniki.

egmond69

Uważam ze nasi wybierają się po okazje a ceny są dosyć wysokie, wiec kupuja okazyjnie u turków i innych tanich garażach. I nie zawsze z pewnego źródła. Kradzieże rowerów to plaga w Holandii. Kolega Jopasek może potwierdzić.

Jopasek

Kradzieże rowerów owszem to plaga ale szczerze powiedziawszy nie widziałem jeszcze na ulicy w nocy wolno-stojącej Spartametki, "nasze" rowery przetrzymywane są w trochę "lepszych" warunkach w 98% przypadków stoją w komórkach zamkniętych na klucz (zwanych tutaj schuur - w wolnym tłumaczeniu stodoła Smile

- pomieszczenie 3x3m z drzwiami), 1% na zamkniętych podwórkach, a ten ostatni procent to jakieś inne anomalie tutejszych mieszkańców - bo takich też nie można wykluczyć.
Ale nikt nie powiedział że nie można ukraść roweru z pod sklepu jak akurat tam stoi... Ale to już inna historia

Trol

A jeżeli któryś z naszych cacek okaże się trofiejny , kradziejny ?
Hę ?

ringo51

Wtedy właściciel zamieni turystykę rowerową na turystykę pieszą, a w biurach turystycznych w Holandii zawiśnie plakat zachęcający; Na wczasy to tylko do Polski. Pośpiesz się.... Twój rower już tam jest.

egmond69

Właśnie miałem na myśli kradzież z pod sklepu lub stacji kolejowej rower zostawia sie tam na caly dzień.

Trol

Kiedyś mieszkałem na zachodzie Polski . Jak szedłem na obiad to rower zostawiałem oparty na krzakach i nie było problemu . Jak się przeprowadziłem
Do Radomia (centralna Polska ) to wyrwali mi drzwi w piwnicy aby go ukraść .
A jak spożywczy był rano jeszcze zamknięty to wrzucało się monetę do pustej
butelki po mleku a pełne się brało . Pamiętacie te czasy ?

andzi

No to ruszyłeś wspomnienia,a na złomie było pełno rowerów i komarków i silników do nich,makulatura była za 1zł kg a za to dwa lizaki kupiłeś,albo dwie chrupiące bułki,to samo za butelkę dostałeś 1 zł,i zbierał każdy a na makulaturze jakie wspaniałe książki były ,albo u rolnika można było w wakacje zarobić ,nie wspomnę o zbieraniu truskawek,czy ziemniaków.Na podwórku chmara dzieciaków grała w palanta,zimą podwórkowe lodowisko i pływanie na krach a potem wpier.ol od rodziców i nikt nie narzekał szacunek był do ludzi ,do szkoły. Pełno kur po drodze na rzekę ,jak rąbnąłeś jedną to nikt nawet nie zobaczył i ognisko ,co to były za czasy ech.

podmiejski

Wiecie dlaczego sklerozę nazywają "błogosławieństwem starości"?
W stare mlekopije i kurokrady!!!
A nie łaska sie dostosowac do współczesności?!
Znaczy tak: już starożytni Rzymianie narzekali
"....o tempora, o mores..."
Ale przyznam się że ja czasem tęsknię za czasami gdy "komuna trzymała za mordę"
Może i trzymała ale nie widziałem starych ludzi grzebiących w śmietnikach; nie widziałem w śmietnikach tyle jedzenia!; nie spotykąłem aż tylu wałęsających się "dzieci niczyich" a słyszałem o obozach z ZHP czy koloniach.
No i - może "za mordę trzymała" ale i tych co od nich teraz - nietrzymanych - łatwo w mordę dostać.
Nie płaczę "komuno wróć" ale jesli wtedy się mówiło że człowiek jest nikim - to teraz jest śmieciem.
A co do wspomnień: pamiętam stanie tygodniami pod sklepem bo będa rowery...
Pamiętam mojego (a właściwie naszego bo i brata) "Juniora" : wiśniow-biały ze szparunkami; na grubych balonach. Te błotniki....
Pamiętam nowego "Huragana" co mi mama kupiła na raty z ORSu bo miałem jechać na szkolny obóz rowerowy. Bladoniebieski - kosztował tyle co nowy "Komar" i niewiele taniej niz "Jaguar Special". Specjal miał lepiej wykończoną ramę; mettelic lakier i siodło Brooksa - i lepsze przerzutki Campagnollo. Mój "Huragan" (na szytkach) TEZ był zajebosty - i mam go do dziś!
Pamiętam pierwszego "Komara" to był SPORT! - zamieniłem sie z kumplem na ...odkurzacz Made in DDR bo świetnie się nadawał do malowania natryskowego. Matka do dziś nie może zrozumieć GDZIE się mógł zgubić o d k u r z a c z ?!
Pamiętam pierwszy całkiem nowy sprzet: motorower "Pegaz" z automatem - tez niebieski Smile

A teraz?
Pytam sie czasem młodych co naprawiam in to i owo: jaką masz pasję? Co cię buja? Czego chcesz?
Matko jedyna....dobrze że je już tego nie będe oglądał!
I dobrze że jest to forum....sklerotyków co pamiętaja "normalny świat" Wink

Trol

Pegaz automat był z silnikiem Jawki Babetki Smile

.
Dopiero pozbyłem się takiego choć z silnikiem naszym dwubiegowym manualem .

ringo51