www.rowersachs.fora.pl

bryanek 1

Witam i na początek moja historyjka.Rowerek zakupupiłem kilka lat temu lecz eksploatowałem okazjonalnie na działce na dojazdy po piwko ok. 1 kilometr do sklepu i sprawował się świetnie.Lecz rosnące koszty dojazdu do pracy i korki zachęciły mnie do przesiadki na rowerek.Przed pierwszą wyprawą do pracy 19 km chciałem sprawdzić rowerek przyprowadzajac z działki do domu ok 15 km no i po ok 10 km rowerek zaczoł tracić moc i zgasł resztę trasy pokonałem bez silnika.Kolejnego dnia zdziwiłem się rano faktem że odpalił i wszysko wydawało się ok więc jadę,do pracy dojechałem bez problemu ale wracając to samo po ok 10 km słabnie i gaśnie ale tym razem odpala bez problemu ele nie wkręca się na obroty.Po dotarciu do domu chciałem oddać komuś do naprawy ale nie bardzo wiedziałem komu a i z kasą ostatnio u mnie krucho.Decyzja biorę się sam[w końcu elektromechanik z wykształcenia z przygodą jako serwisant w teamie rajdowym aut terenowych ostatnie kilka lat gazowe instalacje samochodowe?]Więc zaczołem od zdemontowania tłumnika drożny, świeca trochę zaoliwiona za wiele oleju ale to nie przyczyna.Filtr powietrza ok.więc demontuję gaznik i rozbieram[warunki trochę kiepskie piwnica blokowa metr na dwa i żarówka 25W ,nie to co w pracy kompresor myjka ultradzwiękowa itd ale się nie poddaję na szczęście mam zmywacz do hamulców w spreju]po złożeniu gaznika montuje odpalam gaz -wkręca sie że aż miło tylko trochę poci się pod uszczelką komory pływakowej efekt monażu starej korkowej ale może trochę spuchnie.Na koniec mojej historyjki żółtej ciżemki chciałbym podziękować wszystkim na forum za porady bardzo mi były pomocne, niech moc sachsa będzie z wami. :

cezary167

Witam i pozdrawiam z Mazur , ano i niech ta moc będzie z tobą .

Jopasek

Łódź wita